środa, 12 listopada 2014

Tutorial makijażowy - jesienne fiolety




Witajcie,

Już od jakiegoś czasu chodził za mną makijaż wieczorowy w moich ulubionych jesiennych fioletach. W końcu znalazła się chwilka, żeby go wykonać, więc jeśli macie ochotę zobaczyć, zapraszam dalej.





Pierwszy raz robię tutorial krok po kroku, więc miejcie wyrozumiałość:) Już od początku zaczęło się od problemów, bo zrobiłam pierwsze oko, porobiłam zdjęcia i .... i okazało się, że nie miałam karty w aparacie:) No cóż, dobrze, że zostało jeszcze drugie oko do obfotografowania. Też nie bez trudności, bo fotograf ze mnie taki, że nie mogłam dojść do ładu ze światłem. W lustrze wyglądało dobrze, a na zdjęciu plama.... namęczyłam się dosyć, ale jakoś wyszło. 

No to zaczynamy. Od "gołego" oka, jak poniżej:


Na początku na powiekę poszedł korektor i fioletowy cień w kremie Maybelline Color Tatoo. Wszystkie cienie, których używam później są z firmy Inglot. Nieruchomą część powieki zmatowiłam beżem nr 330. Następnie nałożyłam ciemny połyskujący fiolet nr 67 w zewnętrznym kąciku, lekko zachodząc też na załamanie powieki.


Na całą powiekę ruchomą nałożyłam również połyskujący fioletowy cień nr 74, ale w odcieniu bardziej różowym niż poprzedni. Dodatkowo roztarłam załamanie powieki beżem i dołożyłam w kąciku zewnętrznym matowy brąz nr 327.


Czarną kredką Oriflame Sparkle in Paris narysowałam kreskę przy linii rzęs, a w wewnętrznym kąciku nałożyłam świetlisty pigment z NYC Sparkle Eye Dust w kolorze Pink Champagne (czego raczej nie widać na zdjęciu:/ ).


Dolną powiekę zaznaczyłam również czarną kredką, którą następnie roztarłam fioletowym cieniem, tym samym, którego używałam na górnej powiece. Dolną linię wodną pokryłam cielistą kredką z Oriflame. Rzęsy wytuszowałam czarną  maskarą Max Factor 2000 Calorie. Tą kultową, którą pamiętam jeszcze z reklam w podstawówce. Powiem Wam, przy okazji, że całkiem jestem z niej zadowolona, mimo, że wolę silikonowe szczoteczki. Natomiast polubiłam ją dopiero po kilku tygodniach używania, kiedy tusz lekko zgęstniał. Wcześniej nie byłam w stanie wytuszować nią rzęs, nie brudząc sobie całej powieki. 


Następnie zrobiłam makijaż twarzy, do którego użyłam mixu podkładów Oriflame The One w kolorze Porcelain + Revlon Colorstay 150 Buff, pudru Rimmel Stay Matte, bronzera W7 Honolulu oraz różu Catrice w kolorze Apropos Apricot. Brwi podkreśliłam cieniem do brwi Essence Blonde, a na usta nałożyłam pomadkę w delikatnym różowym kolorze z Maybelline. Tak prezentuje się całość:




Lubicie fiolety? Ja w zasadzie mogę je nosić cały rok. A jesienią jakość szczególnie do mnie przemawiają. Dajcie znać czy makijaż Wam się podoba. A w robieniu zdjęć, mam nadzieję, że dojdę do wprawy:)

Pozdrawiam,
Weronika

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz