czwartek, 30 października 2014

Krwiste Halloween




Zapraszam Was do zapoznania się z koleją moją propozycją na Halloween. Jest bardziej krwiście niż poprzednio:)





Jest to w zasadzie moja stylizacja z poprzedniego Halloween, ale że nie było mnie wtedy tutaj, to chętnie do tego wrócę i Wam pokażę. Zaletą tej stylizacji jest to co w poprzedniej. Materiały, których potrzebujecie do jej wykonania to nic specjalnego, aczkolwiek, trzeba się udać przynajmniej do sklepu spożywczego:) Z kosmetyków, tak jak i w poprzednim wydaniu, potrzeba jasnego podkładu i czarnego cienia lub kredki. Pokrywamy jasnym podkładem odkryte części ciała. Ja, dla wzmocnienia efektu, przypudrowałam wszystko mieszanką szaro-burych cieni, szczególną uwagę poświęcając kościom policzkowym. Czarna kredka przyda się do przyciemnienia oka. dorysowania ostrych brwi i ust. Najlepiej na koniec "przyklepać" to czarnym cieniem żeby kolor był jednolity i trwały. 


Teraz gwóźdź programu...krew:) Moja zrobiona została z żelatyny i barwnika spożywczego. Bardzo prosta i naprawdę skuteczna sprawa. Nakłada się dobrze, bo lekko podgrzana żelatyna jest płynna, a po chwili wszystko ładnie zastyga. Mi sprawdziło się idealnie. 

Mamy jeszcze ranę ciętą:) Tutaj też nie używałam żadnych gotowych ran, plastików itp. Porwaną chusteczkę higieniczną przyklejałam warstwami na klej do rzęs (ok. 5 warstw chusteczki). Następnie wystarczyło zrobić nacięcie (czymś tępym:) ) i umieścić w ranie czarny liner i obficie polać to wszystko naszą żelatynową krwią. Ona spłynie sama w najbardziej naturalny sposób.

Dorzuciłam czarno-białą perukę, czarny gorset, długą spódnicę, pelerynę i koronkowe rękawiczki.
Efekt gotowy. Jak Wam się podoba?

Pozdrawiam,
Weronika




1 komentarz: