wtorek, 6 stycznia 2015

Mój prezent gwiazdkowy - pędzle Zoeva - mini recenzja




Witajcie,

Jak obiecałam, tak przedstawiam Wam jeden z moich prezentów gwiazdkowych, przy pomocy którego wykonany został ostatni makijaż link TUTAJ,  Ta daaammmm:





Trąbiłam o nich już od dawna. Przeglądałam strony internetowe, zastanawiałam się jaki kupić zestaw, i czy w ogóle zestaw, czy może dobrać sobie sama tylko to, co potrzebuje. Tak mi zeszło z pół roku jak nic:) W końcu kiedy Gwiazdor zapytał co chciałabym dostać, pomyślałam, że to jest ta chwila! Moje są akurat z Minti Shop link TUTAJ, ale do dostania w wielu sklepach w internecie.

Mój wybór ostatecznie padł na różową kolekcję i zestaw ośmiu pędzli, z których trzy są do twarzy, a pięć do oczu. Dlaczego tak? Akurat takich pędzli mi mało, a niektórych typów jeszcze w ogóle nie miałam okazji używać i byłam ich ciekawa. Na przykład taki spłaszczony pędzel do twarzy świetny do konturowania, albo pędzel do brwi o dość niespotykanym kształcie, bo włosie ma dość krótkie i jest szerszy niż standardowy pędzel tego typu.

Przedstawię Wam kolejno pędzle do twarzy, a następnie do oczu. Miałam okazję już ich poużywać, więc coś niecoś mogę na ich temat opowiedzieć. Na zdjęciu poniżej trzy pędzle do twarzy.



Nr 104. Od góry mamy pędzel do podkładu lub pudru mineralnego, syntetyczne włosie, prosto ścięte. Uwielbiam tego typu pędzle do podkładu, ponieważ dają najbardziej naturalny efekt na buzi. Do tej pory korzystałam z lekko zaokrąglonej wersji Hakuro H53 link TUTAJ. Ten jest równie fajny i przyjemny w użytkowaniu. 

Nr 109. Dalej jest właśnie wspomniany już wcześniej, spłaszczony, prosto ścięty pędzel, który uwielbiam do konturowania. Świetny np. do konturowania nosa i wtedy, kiedy zależy nam na bardziej "wyrysowanych" kształtach. Sprawdzi się też do rozświetlacza. 

Nr 127. Ostatni z trójki do klasyczny ścięty pędzel do różu bądź bronzera. Mam również odpowiednik z Hakuro i tamten jest trochę większy, co wg mnie daje lepszy efekt jeśli chodzi o nakładanie różu, ale za to ten z Zoevy lepszy jest do bronzera. Poza tym włosie ... mięciutkie jak kaczuszka:)

I przechodzimy do pędzelków do oczu:


Nr 227. Pierwszy od góry to klasyczny pędzelek do rozcierania, lekko spłaszczony, puszysty. Na zdjęciu wydaje się lekko rozczapierzony, ale to dlatego, że dopiero co wyszedł z kąpieli i jeszcze go nie ukształtowałam:) Tak to jest z tymi puchatymi pędzlami, że po myciu trzeba je suszyć w jakimś "ubranku", żeby nadać im odpowiedni kształt. Sam pędzelek świetnie spełnia swoje zadanie. Jest mięciutki i delikatny.

Nr 230. Kolejny to malutki pencil brusch, idealny do wewnętrznego kącika oka, lub dolnej linii rzęs. Odpowiednio sztywny, zaostrzony, a jednocześnie dostatecznie miękki aby nie drażnić powieki.

Nr 231. Następny jest jego większą wersją. Świetny do nakładania cienia w załamaniu powieki. Super się tam wpasowuje poprzez swoją dość ostrą końcówkę.

Nr 317. Przedostatni to klasyczny pędzelek do brwi lub linera, kto co lubi. Dla mnie do linera idealny. Kreska wychodzi gładka i prosta, nic się nie rozczapierza.

Nr 322. Ostatni to bardzo ciekawy pędzelek do brwi. Na początku dość dziwnie mi się nim malowało. Po paru razach uważam, że jest najlepszy. Sztywniejszy niż standardowy, bo ma krótsze włoski, i szerszy przez co maluje się szybciej. Uwielbiam go.

Jestem z mojego prezentu bardzo zadowolona:) Już żaden makijaż nie powstaje bez niego:) Macie, używacie, co myślicie? Dla mnie za taką cenę, porównywalną z Hakuro, są super. Droższych nie mam, nie wypowiem się. Ale te sprawują się naprawde dobrze. TUTAJ link do tego zestawu w Minti Shop.

Pozdrawiam,
Weronika

1 komentarz:

  1. ja właśnie zamówiłam zestaw Complete Eye Set. Już przebieram nóżkami żeby jak najszybciej doszedł. :)

    OdpowiedzUsuń